Historyczne dane z USA. Najgorsze dopiero przed nami?

Dzisiejszy odczyt z amerykańskiego rynku pracy znacznie rozminął się z prognozami. Wynika z niego, że w USA zlikwidowano najwięcej miejsc pracy od 2009 roku. Reakcja dolara może zaskakiwać.

Według opublikowanych dziś danych z rynku pracy USA, w sektorze pozarolniczym zlikwidowano najwięcej miejsc pracy od 2009 roku.

Pozostałe dane także zaskoczyły „negatywnie”. Bezrobocie odnotowało największą miesięczną zmianę od stycznia 1975 roku (0,9 proc.).

 Nowe miejsca pracy w sektorze pozarolniczymNowe miejsca pracy w sektorze prywatnymPłaca godzinowa m/mPłaca godzinowa r/rStopa bezrobocia
Prognoza-100 tys.-165 tys.0,2 proc.3,1 proc.3,8 proc.
Odczyt-701 tys.-715 tys.0,4 proc.3,0 proc.4,4 proc.

Dolar w relacji do złotego nie zareagował znacznym zakresem ruchów.

To odczyty znacząco różne od oczekiwań, jednak należy pamiętać, że nie odzwierciedla on jeszcze w pełni uderzenia, jakie zafundował amerykańskiej gospodarce koronawirus. Dane, które dziś poznaliśmy, były zbierane do 12 marca włącznie, a wtedy Stany Zjednoczone nie były jeszcze epicentrum pandemii. Przypomnijmy, że pierwsze niepokojące sygnały w postaci twardych odczytów zaczęły spływać 26 marca, kiedy tygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 3 mln i przebiła tym samym najczarniejsze prognozy. Tydzień później, 2 kwietnia, było jeszcze gorzej, bo odnotowaliśmy dwukrotnie wyższy odczyt, co oznacza, że w ciągu dwóch tygodniu w USA przybyło prawie 10 mln bezrobotnych. Dzisiejsze dane nie przyniosły więc ani istotnej ulgi, ani istotnego rozczarowania. Inwestorzy zdają się trwać w nastawieniu „najgorsze dopiero przed nami” albo „najgorsze już za nami”.

Rynki uodporniły się na negatywne wieści?

– Dzisiejsza publikacja z amerykańskiego rynku pracy lekko zachwiała rynkiem, zakres ruchu nie był jednak większy niż ten, jaki moglibyśmy obserwować przed publikacją raportu – mówi Karol Adamiec, Kierownik Działu Tradingu Rkantor.com. – Optymistyczny scenariusz jest taki, że inwestorzy uodpornili się już na spływające z rynków negatywne dane i jest szansa na odbicie. Wskazywałby na no też brak spadków na indeksach akcyjnych w reakcji na publikację danych z USA. Polski WIG20 odnotował nawet lekki wzrost…. Oczywiście, w drugim scenariuszu brak ruchów w dół może świadczyć o nieuzasadnionym optymizmie…. Przekonamy się o tym wraz z upływem czasu – dodaje Karol Adamiec.

Raport ADP zapowiadał, że będzie źle, ale nie aż tak

ADP, czyli raport dotyczący zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA, co miesiąc przygotowuje ADP Research Institute – prywatna firma badawcza. Jest on publikowany w środę, na dwa dni przed danymi z rynku pracy USA, które przedstawia Amerykański Urząd Statystyczny Rynku Pracy (US Bureau of Labor Statistics). Raport ADP różni się od danych publikowanych przez amerykański urząd przede wszystkim wielkością próby – Instytut ADP zbiera dane dotyczące około jednej piątej wszystkich pracowników sektora prywatnego w USA (26 mln osób), natomiast oficjalne, publikowane w piątki dane dotyczą wszystkich zatrudnionych. Oba raporty bazują na danych zbieranych do 12. dnia każdego miesiąca.
Marcowy raport ADP pokazał, że do tej pory spowolnienie uderzyło głównie w najmniejsze przedsiębiorstwa:

Źle się dzieje w państwie amerykańskim… A może być jeszcze gorzej

Ekonomiści JP Morgan prognozują, że amerykańska gospodarka może w drugim kwartale spowolnić aż o 34 proc. W odpowiedzi na zapotrzebowanie na aktualne informacje z szybko zmieniających się rynków nowojorski FED rozpoczął publikację indeksu WEI – Weekly Economic Index, który agreguje dane publikowane z cotygodniową częstotliwością. Uwzględniają one m.in. sprzedaż detaliczną, wskaźnik nastrojów konsumentów, tygodniowe wstępne roszczenia z ubezpieczenia dla bezrobotnych, wskaźnik zatrudnienia tymczasowego i na umowę o pracę, dane dot. produkcji stali i sprzedaży paliw, a także zużycie energii elektrycznej.

Scroll to Top